poniedziałek, 27 grudnia 2010

a u mnie święta nadal :)

Poniewczasie jestem jakoś ostatnio to norma. Coś świątecznie będzie ale niepełnie bo zdjęć nie mam wszystkich..czemu nie wiem...poszukam znajdę to się poprawię to...wesołych???? świąt :):)
W tym roku musi być bezpiecznie, znaczy sam handmade nic co da się stłuc ze wzgledu na gulika.


to na początek dwie bańki (nie mylić z bombkami :))




W tym miejscu zaznaczam że zrobiłam aniołka na zabawę u Antoniny ale nie zdążyłam go zgłosić :(. cóż może Antonina zrobi za rok?? nawet na choince go nie widać...Synu sprawdził czy niedzwiadki są jadalne :)




a tu ciastka jeszcze w całości, zaraz po procesie produkcji, ciemną nocą kiedy guliki spały :)




Mój m. znalazł mi fajny przepis na piernik jak skała co na stajenkę się nadaje, za rok zapodam bo teraz to jakby musztarda...







jeszcze nie nadgryzione :)






to produkcja z lat przeszłych :)










Bałwanek dziergnięty przez Mamę cieszy się powodzeniem u Gulika, został już przeczołgany po podłodze i zgubił dzisiaj miotłę








A tu misio nie spróbowany jeszcze :)











ufff....to c.d.n jak tylko złapię rytm poświąteczny :)
pozdrawiam



















2 komentarze:

  1. u mnie też są bańki:) choć czasem jakaś bombka też się przemknie... ozdoby choinkowe super, ja przez wieeeele lat robiłam pierniczki jak skała (wg różnych przepisów!) dopiero w tym roku wyszły mi jadalne :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    pewnie już żadanych pierniczków nie ma jak dobre wyszły :)
    u mnie te z dolnych partii choinki wszystkie obgryzione :)
    pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń