sobota, 30 października 2010

komplecik Julci

jest jeszcze szalik do tego ale jakoś nie pstryknęłam bo był robiony w lecie a teraz przerabiałam tylko czapkę na większą i dorobiłam mitenki .





Żeby nie było że Zarobiona osiadła na laurach i nic nie dzierga.. to mylne wrażenie. Aktualnie właśnie dopiero co skończyła patatotki dla Gulikowej bo ostatnio podbiera Gulikowi, nałożyłam właśnie lateksowe kropki i schną.
poza tym na drutch sa 3 czapki i jeden szalik i koniecznie jutro wieczorkiem będzie czas wykańczania bo koszyk pełny niedokoczonych rzeczy.
niebawem a moze nawet jutro c.d....moze znowu kulinarnie??? kto wie kto wie..może upiekę coś rodzince w ramach ćwieczenia silnej woli :):)

2 komentarze:

  1. No piękniusie:) bardzo piękniusie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę Ci podrzucić mój koszyk z rzeczami do wykończenia? Bo ja zwykle tracę zapał 3 rzędy przed końcem robótki;)) I dziękuję za ostrzeżenie o poście kulinarnym...będę się pilnować, żeby zaglądać tu po solidnym śniadaniu;)

    OdpowiedzUsuń