środa, 29 września 2010

Miecio rulez

Witam się po długiej przerwie

Zarobiona w pełnie ostatnio zasługuje na swojego nicka bo zarobiona jest jak stado mrówek które nieustająco i uparcie wędruje po jej kuchennym blacie, nie zważając na trutki wszelakie :).

Głównym powodem zarobienia sa oczywiście guliki a pobocznym remont salonu który dobiega na szczęście końca :) 

Poza tym, nocami zarobiona dzierga, i choć efektów na blogu ni śladu to dzierga naprawdę i nieustająco po godzince wieczorkiem..no nocką.. Sweterek gulikowy już prawie na ukończeniu ale poszedł w kont bo zarobiona ma jeszcze dwie dodatkowe robótki zaczęte (kurcze też tak macie???) a to głównie z powodu pojawienia się na świecie dzieciątek i aktualnie kończę drugą czapeczkę i nerwowo dziergam coś jeszcze...co nie powiem ...tzn powiem ale nie teraz bo to narazie tajemnica :)::

poza tym wszystkim, zarobiona udaje się na urlop wkońcu i ma nadzieję że będzie mogła zmienić nicka na dwa tygodnie na Leniwcowa.

Tym samym dzisiaj tylko sierciuch będzie nowy co Babcia dostała. Młoda jest oszalała ze szczęścia bo kotecek biega i fika..

Kotecek raczej Mieciem zostanie bo taki spolegliwy jest bardzo i myślę że mu spasuje :)

Oto więc Miecio w całej okazałości, Trochę podobny wyglądowo do naszego poprzedniego Zenusia ale mam nadzieję że mniej leniwy będzie :)

poniedziałek, 20 września 2010

Giełdowy ranek...wieczorową porą :)

Tak dla porządku, wklejam szybki torcik jaki ze starszym gulikiem wykonałam dla Tatusia na urodzinki :)
Jeszcze ciut zostało więc częstujcie się śmiało :)
Masa serowa, na wierzchu bita śmietana a na spodzie biszkopty...żeby było szybciej :):) no bo remontowo nadal u nas
milego wieczoru.



i juz wiadomo jakie tata hobby ma :)
spojrzał na tort i skomentował jednym zdaniem....jaki piękny zaciąg.......taaaaaaaaaa.....toż się starałam i jest :):)

a przepis oczywiście od Mamy Gajowej :)

piątek, 17 września 2010

Piąteczek to jest to :)

Witam się weekendowo Zaopatrzona w pyszną kawkę zasiadam zaglądnąć co słychać w blogowym świecie :) Zarobiona jak zwykle jestem ale co tam, czas dla mnie też się należy :) U nas nadal remontowo. Farba zakupiona i będziemy próbować jutro, lampy zakupiłam na necie, mam nadzieję że całe przyjdą:) Czasu na moje machanie drutami mało ale sobie po troszku dłubię a teraz korzystając z chwili wolnego czasu oraz skrzętnie czytając porady o robieniu zdjęć u Trucaveczki dokładnie zrobiłam odwtornie..musicie wbaczyć...bo otóż wieczorem robi się dużo lepsze zdjęcia...bo śpią wszędobylskie łapki gulikowe :)

Dzisiaj sweterek zobiony dla młodej w tamtm roku. Zrobiłam ciut większy i w tym jest akurat. Jest już dość znoszony a to dlatego że w ciągłym użytku.




Dzisiaj również obiecane biżu zrobione wiosną, tak mnie naszło ...sobie zrobiłam i sobie noszę...mam nadzieję że w długie zimowe wieczory powstatnie duzo więcej bo pomysłów mam kilka w głowie.







Miłego weekendu !!!!







wtorek, 14 września 2010

Witam wieczorową porą, jak zwykle :)


Tym razem zainspirowała mnie Zdzid i jej trampeczki. Mimo iż mój młodszy gulik już się nie ma szans na trampeczki załapać, postanowiłam spróbować.
Tak oto powstały i czekają na małego Michałka :) który już niebawem pojawi się na świecie.




Ponieważ uwielbiam małe buciki to zrobiłam jeszcze jedne a co !!! :):)
Tym razem dla małej dziewczynki. Mała dziewczynka się znalazła do obdarowania więc powędrowały sobie razem z czapeczką :)












To już byłoby na tyle inspiracji i kolejne rzeczy będą już super nowe :)
Sweterek gulika powstaje mozolnie gdyż aktualnie bardziej zajmują mnie sprawy remontowe :). Szukam więc żmudnie różnych rzeczy...np lamp :) nawet nie wiedziałam że wśród tego ogromu kinkietów i różnych zwisów (swoją drogą cudowne określenie na lampę, prawda? ) tak trudno będzie mi wybrać cokolwiek...dzisiaj 2 godziny oglądania lamp w Leroy zakonczyły sie tylko głęboką flustracją....wrrrrrrrrrrrrrrrr.
No nic...

ps. tak w sumie to moja bratowa uświadomiła mi że wiosenną porą powstało parę kolczyków szydełkowych...FAKT...odszukam :)

miłego wieczoru bo może ktoś jednak też jeszcze nie śpi i gotuje np obiadek dla rodzinki na następny dzień jak ja :) i słucha trójki ?
dobranoc

piątek, 10 września 2010

Urodzinowy torcik a'la Gajowa



Zainspirowana przez moją Mamę Blogową J postanowiłam popełnić torcik dla mojego syna na pierwsze urodziny. Torcik z lukrem plastycznym.
Przepis dostałam od Gajowej również J i zabrałam się do pracy.
Biszkopcik wyszedł miodzio, Masa też J a była 19-ta więc myslę, nie jest źle. Położyłam guliki spać i stwierdziłam że szybciutko machnę lukier i po sprawie.
Zadowolona ochoczo zabrałam się do wykonania lukru z tego przepisu. Pieknie sobie wszystko wydrukowałam, co trzeba ugotowałam i zabrałam się do wyrabiania. Trochę mnie zdziwiło ze tak lekko się wrabia…patrzę na przepis i czytam cos w stylu…nie przejmować się że się ciężko wrabia cały cukier ma się wrobić….taaaaaa biorę ciasto w ręce….przelatuje przez palce….hmmmmm no strasznie ciężko…dodałam resztę cukru i nadal ciężko nie było….
Pieknie….
Przeanalizowałam swoje działania i mnie olśniło…że odruchowo chyba wlałam dwie szklanki wody a nie jedną….także …..ILOŚĆ SKŁADNIKÓW MA ZNACZENIE….KLUCZOWE J
Wobec czego lukier poszedł do kosza a ja za kolejny i tak z barwieniem i lepieniem zeszło mi do północy…

Podaję przepis na ciacho, bo jest pyszne. Autor przepisu : Mama Gajowa

Składniki na biszkopt:4 jaja1 szklanka cukru1/2 szklanki mąki pszennej1/2 szklanki mąki ziemniaczanej2 łyżki kakao1 łyżeczka proszku do pieczenia1 łyżka oleju2 łyżki wodyBiałka ubić, dodać cukier i nadal ubijać. Do żółtek dodać łyżkę oleju, wymieszać. Gdy piana będzie sztywna dodać żółtka z olejem i delikatnie wymieszać łyżką. Następnie dodać mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną i proszek do pieczenia. Delikatnie wymieszać, na koniec dodać 2 łyżki wody. Ciasto wylać do wysmarowanej tłuszczem prostokątnej formy. Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec około 25 minut w temperaturze 170 °C.Wychodzi zawsze, z tym że warto pilnować, żeby białka były rzeczywiście na sztywno ubite, bo jak są lekko płynne, to ciasto mniej rośnie.Z powyższej porcji mnie wyrasta mniejsza tortownica na taką wysokość, że ciasto można dwa razy przekroić

Masa z białą czekoladą

Krem z czekoladą1. Białą czekoladę połamać i rozpuścić w śmietanie kremówce - ok. 200 g. na małym ogniu. 2. Wystudzić mocno. 3. Bardzo schłodzoną ubić dosypując śmietan-fix (niekoniecznie, zależy od tego, kiedy tort będzie konsumowany). 4. Rozetrzeć kostkę masła Extra (żadne tam mixy). 5. Do roztartego dodawać po łyżce zimny budyń (ja robię budyń sama- 1/2 l. mleka, 2łyżki mąki pszennej i 2 łyżki mąki ziemniaczanej, cukier do smaku i cukier waniliowy; ale równie dobrze może być z torebki). 6. Dodawać po łyżce ubitą śmietanę z czekoladą. 6. Przed dekoracją dobrze jest jeszcze potrzymać trochę masę w lodówce.


Moje modyfikacje: ponieważ kupiłam dwie czekolady tak na wszelki wypadek to starłam tą drugą drobno na Tarce na rozsmarowaną masę i dodatkowo powtykałam trochę wiśni. Tort był dla małego chłopca więc nie dawałam procentów ale myśle że następnym razem jak będę robić ten torcik to włoże wisienki ze spirytusu J tak dla wyostrzenia smaku.

Potem trzeba już zając się lukrem na którego przepis podałam linka powyżej, uzyć swojej fantazji i tworzyć J
Ja użyłam gotowych żabek kupionych tu, ale ponieważ w mojej głowie głęboko utkwił tygrysek z tortu Gajowej to następne figurki będą już handmejdowe a z jakim skutkiem…się zobaczy JJJ

To kawkę macie???
Smacznego

ps..przepraszam za jakość zdjęć ale miałam tylko chwilę na ich zrobienie, jak dostanę lepsze od braciszka to podmienię :)





Posted by Picasa

czwartek, 9 września 2010

Niezbędnik małej damy

Kolejny odcinek moich prac. Tym razem ostatnio wykonane dwa bolerka :) oczywiście dla mojej córy :)

Zrobione z potrzeby bo nie znalazłam czarnego bolerka w sklepach a było potrzebne :) no to jest

Pozdrawiam :) i zapowiadam że dla odmiany jutro będzie zarazem inspiracyjnie i kulinarnie zarazem...tak przy weekendzie słodkie conieco inspirowane Mamą Gajową :)

Zatem jutro wieczorkiem zróbcie sobie dobrą kawę i zapraszam na kawałek tego conieco :)

środa, 8 września 2010

Ubrankowo

Witam jesiennie

Bałwanek juz pozwolił się wkleić do poprzedniego posta :)

To teraz coś całkiem mojego :) w sensie pomysłu.

Muszę powiedzieć że robiłam dużo swego czasu ale dość ułomnie tzn...nie znosiłam pruć a zatem większość robótek lądowała w koszu nie doczekawszy się skończenia.Odkąd nauczyłam się tej trudnej sztuki to czasem coś wychodzi i nawet parę rzeczy udało mi się skończyć :) niektórym zrobilam kiedyś zdjęcia więc się pochwalę...a co :)

Pierwszy sweterek młodej ,która ma obecnie latek dwa, a gdy go robiłam to siedziała sobie grzecznie w brzuszku a mama pokątnie kibicując przy mundialu dziergała co jej w głowie się wymyśliło.

a to jest z poprzedniej zimy. Namęczyłam sie bo początkowo miała być sukienka ale jak doszłam do góry to okazało się że młoda zdążyła wyrosnąć :) he he. Skróciłam, dorobiłam bolerko i pasuje nadal. Jedyny mankament jest taki że ja początkująca posłuchałam Pani w sklepie że najlepszy akrylik dla dzieci i kupiłam kocurka.Efekt jest taki że się wyciąga i trochę jak krowie z gardła po całym dniu noszenia wygląda.

A to z kolei z miłości do leniwego pieska zrobiłam ostatniej zimy sweterek dla mojego małego chłopca. Włoczka Zorza, wyszło niedużo :)

Wyrównaj do środka
Czapeczka i szaliczek z cudnej włóczki ze sklepu o urodziwej jakże nazwie edziewiarka. Włoczka ślicznie się mieni, dokładnie tak jak lubią małe dziewczynki :).

Teraz miały wystąpić dwa bolerka zrobione ostatnio ale oczywiście program swierdził ze zdjęć mam już dość i więcej nie wklei.
Nic to, bedzie w takim razie jutro, jeszcze mam do jeden sweterek do obfocenia i w sumie tyle moich staroci.
Aktualna robótka grzecznie czeka na swoją kolej, jako że godzina młoda to jeszcze parę rządków dostanie :)
A teraz idę zapisać się do Aty na pocieszajkę bo cudna jest i już dawno ją widziałam ale jakoś śmiałości nie miałam, no ale jak Ata zaprasza to ja baaardzo chętnie jako że ostatnio jako zakładki używałam...spinacza bo się jakoś napatoczył, jeszcze tylko muszę odkryć jak się wkleja baner i będzie git.

wtorek, 7 września 2010

Inspiracje blogowe

Ochłonęłam nieco i czas chyba na jakieś zdjęcia :)
Gajowa Mamo dziękuję za pomoc i reklamę :)
Będzie coś z niedalekiej przesżłości gdyż aktualna robótka jest w oczekiwaniu na skończenie- co nastąpi w niesprecyzowanej przyszłości, aktualnie zajmuję się wyszukiwaniem lamp, mebli i tym podobnych do naszego nowego salonu :):):) jupi jupi...remont wchodzi wkońcu w fazę końcową i mam nadzieję że deskę wkońcu połozymy.
ale wracając do tematu posta.

Zapatrzyłam się kiedyś na kotki Sanki :) i postanowiłam mojemu dziecku wydziergać coś w ten deseń :) i powstał pierwszy kotek :)

a ostatnio kolejny który powstał bardzo niespodziewanie i powędrował do jednej małej słodkiej dziewczynki, mam nadzieję że się do niej słodko tuli :)

Zaraz po pierwszym kotku powstał bałwanek, jako że to akutat zimowa pora była i bałwanki były na topie małej dziewczynki :). Nieustająco gubi miotłę ale chyba o to chodzi :). Zdjęcie słabej jakości ale było robione w wielkim pośpiechu :)

Hmmm bałwanek coś nieśmiały bardzo bo pokazać się nie chce...zatem musi być jak w porządnej telenoweli...istota bałwanka w kolejnym poście będzie jak powalczę z dodawaniem zdjęć.

Update:

Powalczyłam i ośmieliłam bałwanka :)

TADAM TADAM

Dzień Dobry blogu
Postanowiłam założyć wkońcu bloga aby móc prezentować moje twory.Nieporadne coprawda narazie, ale się uczę oglądam, próbuję, pruję ...i znowu pruję.....
Podglądam sobie różne blogi i szukam inspiracji więc pomyślałam że czas może i mnie pokazać to i owo :)
Glównie dziergam na szydełku i drutach ale też próbuję 1000 innych rzeczy a kolejnych 5000 plącze się po mojej głowie.
Ze względu na trudne narazie warunki domowe:) (czyt.małe dwa plączące się stwory szukające obiektów do destrukcji ), nie mogę niektórych spróbować...ale może kiedyś.
Zamotana jestem jeszcze w tych wszystkich ustawieniach i narazie testuę wiec z góry przepraszam jak tu coś namotam...nomen omen :) może koleżanka Gajowa conieco podpowie :)
Na dzisiaj tyle
Jak ochłonę po ten przełomowej akcji blogotworzenia to będzie c.d :)